niedziela, 9 października 2016

DIY: Peeling kawowy




Peeling kawowy to kolejny  kosmetyk, który możemy sobie zrobić sami. Nie dość, że nie wydamy w drogerii kasy, to jeszcze wiemy, czego używamy.

Najpierw tradycyjnie- kilka słów o kawie...

Kawa przede wszystkim  nie tylko ma cudowny aromat i znany na całym świecie smak, ma też dużo innych cudownych mocy.
Używana w kuchni; nie tylko jako cudowny napar, ale również jako dodatek do deserów. Doskonale sprawdza się w kosmetyce czy lekarstwach
. Ma  wiele właściwości, w tym substancje opóźniające procesy starzenia się  skóry. Kofeina- bo to najbardziej kojarzące się z kawą słowo-  to składnik najbardziej Nam znany. Ziarna kawy zawierają w sobie witaminy z grupy B, kwasy organiczne, a także antyoksydanty. Ma właściwości antybakteryjne, przeciwzapalne oraz  poprawia mikrokrążenie w skórze. Właśnie dlatego tak wiele kosmetyków jest tworzona ja jej bazie,w tym właśnie peelingi.
Kawa posiada również właściwości odchudzające, pomaga w zrzucaniu wagi- kofeina przyspiesza przemianę materii.
Na koniec jeszcze jedno... działa pobudzająco na ciało i umysł, a także pobudza koncentracje. Mogłabym tak się rozpisywać i rozpisywać o niej, ale czas na przepis :)



 Jeżeli nie jesteście fanami kawy ( u mnie to już podchodzi pod nałóg) i  nie macie jej w domu, to możecie kupić sobie nawet taką najtańszą- w tym przepadku smak i jakość kawy nie ma akurat znaczenia ;) 
Jeżeli jesteś nałogowym kawoszem to wystarczy, że nie wyrzucisz do kosza fusów po wypitej kawie i już. Oczywiście takiej bez mleka (i najlepiej bez cukru), zapewne kilka tych kaw w ciągu dnia wypijasz i się fusów nazbiera... 

Do przygotowania takiego peelingu potrzebujemy:
  • fusów od kawy (zaparzonych)- około pół szklanki, a nawet mniej
  • oliwki dziecięcej lub oleju kokosowego - kilka łyżek
  • opcjonalnie cynamon (ja nie dodaje)

Mieszamy fusy od kawy razem z oliwką lub olejem (kokosowy rozpuszczam), możemy dodać również cynamon, co spowoduje zmianę konsystencji i będzie łatwiejsze do nakładania. Peelingiem smarujemy całe ciało i okrężnymi ruchami masujemy kilka minut, a na koniec spłukujemy. Efekt? Jędrniejsze, nawilżone i gładkie ciało.


Peeling przetestowałam na sobie i powiem tak... Dużo bałaganu i kawy w okół siebie, ale warto! Uwierzcie mi, że efekty widać już po pierwszym użyciu...skóra jest jakby wygładzona i bardziej napięta, nawilżona i bardzo delikatna.Wypróbujcie sami... Nie dość, że tanio, to jeszcze dobrze ;)






                                                          Tak to wygląda u mnie :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz